Meksykanka

Oj, działo się u nas przez ostatni miesiąc... Najpierw moje przeziębienie, potem dwa razy przeziębienie Skarbka, roczek Skarbka, roczek jego koleżanki, paskudny wirus komputera, którego za nic nie dało się usunąć (dopiero format pomógł), w końcu Święta...
Jednym słowem mam sporo zaległych przepisów do wrzucenia na bloga :)
Zacznę od Meksykanki.
Odkąd moja mama zrobiła ją po raz pierwszy stała się stałym punktem każdego rodzinnego przyjęcia. Głównie za sprawą mojego szwagra, który za każdym razem jak dostanie zaproszenie od  mojej mamy pyta: a Meksykanka będzie?

Niemniej jednak cała rodzina lubi ją tak samo mocno i pomimo tego, że towarzyszy nam od lat, wciąż się nam nie znudziła.

Pozostając wierna tradycji rodzinnych spotkań przyrządziłam ją na przyjęcie urodzinowe mojego Skarbka :)

Składniki:

1 kg mięsa mielonego

2 puszki białej fasoli

2 puszki fasoli czerwonej (lub po jednej czerwonej i czarnej)

2 puszki pomidorów krojonych

słoiczek koncentratu pomidorowego

2 puszki kukurydzy (niekoniecznie)

2 średnie cebule

kilka ząbków czosnku

olej do smażenia

sól

pieprz

papryka ostra

Cebulę podsmażamy do zeszklenia na oleju, dodajemy mięso i chwilę smażymy. Dodajemy odsączone z zalewy fasole i kukurydzę oraz pomidory razem z zalewą, koncentrat pomidorowy i przeciśnięty przez praskę czosnek. Doprawiamy do smaku.
Podajemy z pieczywem.

Smacznego :)