Im bardziej się wkręcam w temat wegańskiego jedzenia, tym bardziej zadziwia mnie fasola. Do tej pory jadłam ją głównie jako fasolkę po bretońsku lub w sosie pomidorowym jako dodatek do angielskiego śniadania. A tymczasem okazuje się, że fasola to prawdziwy kameleon. Robi za jajko w majonezie wegańskim (i smak majonezu przypomina ten tradycyjny), robi też za słoninę w smalcu (i smak też jest podobny do zwykłego). Kto wie, być może za jakiś czas odkryję sposób na zrobienie fasolowego mleka, masła i schabowego :)
A tymczasem postanowiłam przetestować przepis, który mnie zaintrygował i muszę przyznać szczerze, że wynik bardzo pozytywnie nas zaskoczył :)
Składniki:
3/4 szkl. białej fasoli
2 niewielkie jabłka
2 nieduże cebule
4 ząbki czosnku
3/4 szkl. oleju
4 łyżki granulatu sojowego
sól
pieprz
majeranek (opcjonalnie)
Fasolę moczymy, następnie gotujemy do miękkości. Cebulę kroimy w małą kostkę, jabłko ścieramy na tarce o dużych oczkach. Smażymy razem na oleju ok. 5 minut. Przestudzoną fasolę miksujemy na gładką masę. Czosnek drobniutko siekamy lub przeciskamy przez praskę.
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki, doprawiamy solą i pieprzem.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz