Ostatnio pogoda nie sprzyjała grillowaniu.
A wbrew pogodzie ochota na szaszłyki była.
I to wieeeeelka :)
Zamiast czekać na trochę słońca wzięłam sprawy w swoje ręce i upiekłam je w piekarniku :)
Oto co mi wyszło:
co prawda zdjęć "po" nie mam, bo jak się w końcu upiekły, to nie w głowie było mi pstrykanie fotek, ale zapewniam, że wyszły cudne, chociaż pomidorki trochę się rozpłynęły.
Zrobiłam je z:
- kabaczka
- maleńkich pieczarek (żeby nie kroić, ale uważajcie na te naprawdę malutkie, pękają, gdy chce się je nabić na patyczek)
- czerwonych cebulek
- pomidorków cherry
- czerwonej papryki
Oczywiście można użyć dowolnych produktów.
Gotowe polałam przyprawą do grilla (warto poszukać takiej bez glutaminianu sodu) wymieszaną z olejem rzepakowym, zapakowałam do rękawa do pieczenia, ustawiłam piekarnik na 200 st.C i zapiekałam pół godzinki.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz